Niech więc po latach wielu, pożółkłe związane spłowiałą wstążeczką kartki „Swobodnego Nurtu” opowiedzą tym co po nas w murach tych mieszkać będą jak żyliśmy, jak spędzaliśmy długie dni…”      J.B.

Spełniając wolę naszych starszych kolegów z LO w Sadownem prezentujemy poniżej tekst, który ukazał się w gazecie szkolnej „Swobodny Nurt”.Przenieśmy się więc w czasie. Jest kwiecień 1957 roku

Z dziejów naszej Szkoły

O tym, że liceum w Sadownem powstało dopiero po wojnie, wiedzą chyba wszyscy uczniowie i mieszkańcy Sadownego. I wszyscy orientują się, że kolejnymi dyrektorami byli profesorowie: Ciąćka, Rajkowski, Szabelski i Nawrocki, a obecna dyrektorka Helena Puścion i jej pierwszy zastępca p. Edward Sówka kierują naszą szkołą od roku 1952. Wiemy też, że z inicjatywy tych ostatnich rozbudowano gmach szkolny, pobudowano nowoczesną salę gimnastyczną, założono instalacje elektryczne i wodociągowe, jednym słowem nadano jej obecny- rzeczywiście imponujący wygląd. Aby móc podzielić się z czytelnikami „Swobodnego Nurtu” bliższymi informacjami o przeszłości naszej szkoły i ewentualnych planach na przyszłość postanowiłem przeprowadzić krótki wywiad z dyrekcją.

Dyrektora szkoły prof. B. Sówkę zastałem w mieszkaniu przeglądającego ostatni numer ”Nowej kultury”. Po przedstawieniu się jako członek kolegium redakcyjnego nowopowstałego na terenie naszej szkoły pisma i po wyjaśnieniu celu swojej wizyty poprosiłem o udzielenie odpowiedzi na niektóre, interesujące moim zdaniem wszystkich, pytania. A oto jak wyglądała(w odpowiednim oczywiście skrócie) sama rozmowa.

Pyt: czy mógłby Pan Dyrektor poinformować nas dokładnie od kiedy istnieje nasze liceum i kto był jego założycielem?

Odp: W 1945 r. miejscowe społeczeństwo wystąpiło z inicjatywą założenia w Sadownem gimnazjum. Wraz z władzami oświatowymi przedstawiono plan ministrowi oświaty, dzisiejszemu marszałkowi Sejmu ob. Czesławowi Wycechowi, który w tym śmiałym przedsięwzięciu bardzo dużo dopomógł. Zdecydowanie i zapał miejscowego społeczeństwa nie pozwoliły na zwlekanie z realizacją powziętego planu. Już w rok później, tzn. w 1946 r. otwarto gimnazjum i oddano je do użytku okolicznej młodzieży. Pierwszym organizatorem i inicjatorem założenia gimnazjum był Dyr. St. Iwaniuk.

Pyt: A jak przedstawiała się organizacja życia kulturalnego w pierwszych latach istnienia szkoły?

Odp: Sprawa ta wyglądała zupełnie inaczej niż dzisiaj. Szkoła nasza przeżywała trudny okres, podobnie zresztą jak wszystkie polskie szkoły w owym czasie. W ponurach latach okupacji dramatyczne były bowiem losy nie tylko ludzi, w tym najczęściej ludzi wielkich, pisarzy, ale dramatyczne były również losy ich dzieł. Zniszczeniu uległa większość bibliotek i księgozbiorów. Najogólniej oszacowane straty w tej dziedzinie wynosiły około 85 procent stanu posiadania w chwili wybuchu wojny. W ciągu pięciu lat okupacji nie ukazała się-  poza wydawnictwami konspiracyjnymi – żadna książka polska. Nic więc dziwnego, że bolączką życia szkoły w pierwszych latach jej istnienia był przede wszystkim brak porządnej biblioteki i innych pomocy naukowych. Istniejąca wówczas biblioteka, zasilana początkowo tylko z darów społeczeństwa, później zaś centralnie przez Ministerstwo Oświaty, nie zaspakajała wymagań młodzieży. Wydaje mi się jednak, ze mimo to stan czytelnictwa w porównaniu z obecnym był lepszy, a szkolna świetlica z czytelnią cieszyły się większym niż dzisiaj powodzeniem.

Z innych faktów związanych z życiem kulturalnym szkoły w okresie minionym należałoby wymienić kółko dramatyczne, które przejawiało bardzo ożywioną działalność. Na podkreślenie zasługuje tu żywy temperament ówczesnej młodzieży, jej dążenie do godnych rozrywek, ideowość, której brak tak bardzo w chwili obecnej odczuwamy (mam tu na myśli nie dziedzinę ideologii, ale dziedzinę ideałów, młodzieńczych ideałów, które każdy młody mieć powinien). I dlatego mimo ciężkich i prymitywnych warunków mogliśmy się poszczycić dość dużymi osiągnięciami w dziedzinie kulturalnej. Wystarczy tu wskazać na takie chociażby osiągnięcia jak wystawienie ”Zemsty” Al. Fredry pod kierunkiem pani Sapielakowej czy „Karpackich górali” Korzeniowskiego pod kierunkiem moim. Obie sztuki cieszyły się u miejscowego społeczeństwa wielkim i zasłużonym powodzeniem.

Pyt: Potrącił tu Pan Dyrektor o tak aktualne obecnie zagadnienie jak obniżenie lotu młodzieży. Wszyscy o tym mówią i piszą. A my młodzi nie bardzo zdajemy sobie nawet sprawę z tego, czego od nas starsze społeczeństwo wymaga i jak mamy „podwyższyć” swój lot. Byłby to jednak temat do oddzielnej dyskusji. A teraz chcielibyśmy jeszcze wiedzieć, Panie Dyrektorze czy ta ogólna depresja zaznaczyła się także w samych wynikach nauczania?

Odp: Z przykrością muszę stwierdzić, że dawniej młodzież uczyła się lepiej, bardziej doceniała potrzebę nauki, że w szkole panowała atmosfera pracowitości, której teraz zupełnie nie widać.

Pyt: Wstydzimy się z tego powodu. Panie Dyrektorze, oczywiście postaramy się ze swej strony zrobić wszystko, aby opinia o nas już wkrótce uległa zmianie. A jakie plany naukowe i ewentualnie gospodarcze na przyszłość stawia przed sobą dyrekcja szkoły?

Odp: W planach dyrekcji znajduje się pobudowanie stadionu sportowego, troska o estetyczny wygląd szkoły i jej stan higieniczny. W dalszych planach znajduje się budowa internatu na 200 osób i domu dla nauczycieli. W dziedzinie naukowej będziemy się starli o podniesienie poziomu naukowego młodzieży droga zwiększania wymagań w stosunku do młodzieży, oraz wypowiedzenia walki lenistwu i nieróbstwu.

Widzimy, ze dyrekcja stawie przed sobą bardzo śmiałe plany, które sądząc po dotychczasowym rozmachu w rozbudowie szkoły – z całą pewnością zostaną zrealizowane i wprowadzone w życie w niedługim czasie.

Rozmowę przeprowadził Józef Bębenek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *