Po miesiącach przygotowań, zakupach rowerów i innego sprzętu, ustalaniu szczegółów co do noclegów, wyżywienia i co-najmniej 50 innych spraw w piątek 20 maja ok godziny 14 po załadowaniu 26 rowerów i przyczepy bagażu grupa uczniów LO w Sadownem wyruszyła do Suwałk, gdzie w gościnnym domu parafialnym parafii p.w MB Miłosierdzia prowadzonej przez Księży Salezjanów mieliśmy spędzić kolejne 9 dni przemierzając rowerami najpiękniejsze zakątki Suwalszczyzny oraz mknąć autokarem do Wilna i Druskiennik.

 

W czasie obozu przemierzyliśmy na rowerach 250 km, co po przeliczeniu na km w terenie równinnym daje ok 400 km.

 

Autokarem przejechaliśmy ok 1000 km, samochody osobowe przejechały ok 1200 km (2)

 

Udział wzięło 20 uczniów/absolwentów LO i 4 opiekunów: Paweł Styś, Marcin Osman, Kamil Kiełek i Marta Puścion.

 

 

 

Wielkie dzięki należą się Marcie Puścion za organizację przy przygotowywaniu posiłków, sprzątaniu itp.

 

Imprezę udało się zorganizować dzięki wsparciu finansowemu:

– Gminy Sadowne

– Starostwa Powiatowego w Węgrowie

– Radzie Rodziców przy ZSP w Sadownem

 

Dziękujemy również:

– Ks. Proboszczowi Parafii Matki Bożej Miłosierdzia w Suwałkach za przyjęcie nas i znoszenie hałasów przez 9 dni. Błogosławieni cierpliwi….

– Panu Wójtowi Gminy Sadowne Zdzisławowi Traczowi za udostępnienie autokaru

– Panu Markowi Puścianowi za przyczepkę drzewa na ognisko

– Panu Adamowi Kurowi za wypożyczenie przyczepki do przewozu bagaży

 

Dziękujemy wszystkim innym którzy pomogli w przygotowaniu tego wyjazdu.

 

DZIEŃ 2

 

Po pobudce i śniadaniu konsternacja – pogoda deszczowa ale się przejaśnia: ok godziny 11 wyjeżdżamy autokarem z przyczepą do Trójstyku – miejsca na północy Polski gdzie stykają się granice Polski, Litwy i Rosji (Obwód Kaliningradzki) k. Bolci.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tr%C3%B3jstyk

 

PO zdjęciu rowerów ruszamy w stronę Stańczyków – 2 wspaniałe wiadukty stanowią pozostałość po dawnej linii kolejowej jeszcze z czasów pruskich. Wysokość 32 m od podstawy.

więcej informacji www.stanczyki.com

 

Przed dojazdem do Stańczyków trzyczęściowy podjazd, który dał się nam we znaki. Padła też pierwsza dętka.

 

Ze Stańczyk ruszamy w stronę Suwałk zawzięcie pedałując po Suwalskim Parku Krajobrazowym. Kolejny problem – niedokładne mapy i słabe oznaczenie szlaków spowodowało, że nadłożyliśmy kilka km omijając „wieś której nie ma” ale za to zobaczyliśmy PGR, który „już był” – opustoszałe budynki, zarośnięte trawą podwórka.

Dojeżdzamy do dworu nad Jeziorem Czarna Hańcza, a właściwie resztek z dworu i pozostałości po parku. Dwór „spalił się” w 1946 roku.

 

Godziny mijają, kilometry ubywają – szlak nad jeziorem Czarna Hańcza z powodu ostatnich deszczów nie jest przejezdny. Jedziemy drogą asfaltową wzdłuż zachodniego brzegu jeziora. Mijamy rezerwat głazowisko Bachanowo – niestety z głazowiska na powierzchni pozostało kilkanaście kamieni – większą część w czasie II Wojny Światowej Niemcy wywieźli do budowy umocnień.

 

Około godziny 19.30 dojeżdzamy do Suwałk gdzie w barze Gams znajdującym się w budynku Wyższej Szkoły Zawodowej czeka na nas obiad. Po obiedzie wracamy do gościnnej plebanii.

Tego dnia przejechaliśmy ok. 80 km w naprawdę trudnych warunkach. Nie obyło się bez skurczów, przebitych dętek, wywrotki w błoto.

Ale jakie widoki !!!

 

DZIEŃ 3

 

Niedziela – Dzień Pański – dzień bez roweru

 

Pobudka póżniej niż zwykle, a na 10.30 idziemy do aquaparku w Suwałkach. 3 godziny za jedyne 14 złotych. Brak zdjęć z basenu z powodu zakazu fotografowania: uczestnicy zapamiętają wspólne zjazdy na zjeżdżalni, moczenie w jacuzzi itp.

 

Po basenie na piechotę udajemy się na niedzielny obiad.

 

Po obiedzie wracamy na piechotę na ulicę Wyszyńskiego 3 – po 3-4 km na piechotę uczestnicy z pewnością zatęsknili za rowerami.

 

Wieczorem ognisko niedaleko plebanii.

 

DZIEŃ 4 – PONIEDZIAŁEK

 

Pogoda z rana niesprzyjająca ale wkrótce się przejaśnia i ruszamy w strony Perły Suwalszczyzny – pokamedulski klasztor nad jeziorem Wigry.

 

Jedziemy przez Suwałki, drogą przez Małą Hutę nad jeziorem Krzywym, po drodze wjeżdżamy na ścieżkę edukacyjną SUCHARY gdzie w kilku punktach można zobaczyć zniszczenia dokonane przez bobry a nawet zobaczyć bobra w jego naturalnym środowisku – niestety grupa hałasowała za mocno i bobry nie wytrzymały tego nerwowo…

 

Po drodze popularna plaża miejska nad jeziorem Krzywym.

 

Dojeżdzamy do Dyrekcji Wigierskiego Parku Narodowego w miejscowości Krzywe – niestety wystawa przyrodnicza jak i biuro czynne tylko do 14.00 (poza sezonem)

 

Wreszcie Klasztor w Wigrach – przepiękne miejsce – obecnie Dom Pracy Twórczej. Kilkanaście eremów – domków gdzie zakonnicy z zakonu Kamedułów spędzali czas przy pracy, czytaniu i rozważaniach. Obok każdego domku ogródek – ok 50 m2.

Ora et labora – módl się i pracuj….

 

Tego dnia tylko 45 km.

 

Wieczorem przygotowanie kanapek na następny dzień czyli wyjazd do Wilna i Troków.

 

DZIEŃ 5 – WTOREK

 

Pobudka o godzinie 4.00, szybkie zejście na palcach aby nie pobudzić Gospodarzy i o 4.30 ruszamy do Wilna.

 

W Wilnie: Kaplica Matki Boskiej Ostrobramskiej, Wzgórze Trzech Krzyży, Cmentarz na Rosie, Bazylika pw. sw. Piotra i Pawła, Kaplica z Cudownym Obrazem Miłosierdzia Bożego, Cerkiew Prawosławna z relikwiami trzech męczenników, Pomnik Adama Mickiewicza i wiele innych wspaniałych miejsc. Przepiękna Starówka – miasto do którego chce się wracać…..

 

Po wyjeździe z Wilna kierujemy się do Troków

 

Wspaniały zamek z czerwonej cegły – zbudowany na wyspie – niegdyś siedziba Wielkiego Księcia

o Trokach poczytaj http://pl.wikipedia.org/wiki/Troki

 

W drodze powrotnej dojechaliśmy do punktu widokowego w miejscowości Tartak k. Wigier – z wieży obserwacyjnej rozciąga się wspaniały widok na jezioro Wigry…

 

POdsumowując:

– Wilno to piękne miasto

– Policji jak na lekarstwo – widzieliśmy 3 w tym dwóch na koniach a jednego w centrum Wilna

– drogi lepsze niż w Polsce – nawet te boczne

– ceny jak w Polsce, paliwo nawet droższe…

 

DZIEŃ 6 – ŚRODA

 

Wyruszamy w drogę do Dowspudy – wsi położonej na zachód od Suwałk znanej dzięki jej właścicielowi Ludwikowi Michałowi Pacowi (Wart pałac Paca a Pac pałaca)

O Michale Pacu i Dowspudzie przeczytaj tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludwik_Micha%C5%82_Pac

 

Na miejscu wspaniałego niegdyś pałacu pozostał tylko portyk czyli wejście. Resztę pałacu rozebrały władze carskie na budowę m.in koszar w Suwałkach – jako represję za udział Paca w powstaniu….

 

Po wyjeździe z Dowspudy kierujemy się do „Świętego Miejsca” – współczesne miejsce pogańskiego kultu św. Jana Chrzciciela.

http://www.suwalszczyzna.net/atrakcje,764,uroczysko-swiete-miejsce.html

 

Święte Miejsce znajduje się nad brzegiem rzeki Rospudy, obok rzeczki Jałówki i Jeziora Jałowego. Znajduje się tu postawiona w ogrodzeniu kapliczka z 1990 r. i kilka drewnianych i kamiennych krzyży, a także duży drewniany świątek.

Na jednym z drewnianych krzyży – zwracającym uwagę swym wyglądem – przybita jest miedziana tabliczka z tekstem księdza Antoniego Kochańskiego, nieżyjącego proboszcza parafii Janówka. Informuje ona o tym, iż krzyż ten został wystawiony przez Jaćwingów z drużyny Skomęta po przyjęciu przez nich chrztu w 1283 roku, przed udaniem się do Samlandii. Krzyż, podobno palony i niszczony przez pogan, cudownie ocalał i przez nawróconych wrogów został ponownie postawiony.
Miejsce to otacza nimb tajemniczości i niezwykłości. Opowiada się od dawna o cudach, które objawiły się tutaj za sprawą Najświętszej Marii Panny. Pierwszy cud miał zdarzyć się za czasów Jaćwingów, kiedy to krzyż wrzucony do wody, zamiast spłynąć w dół – powrócił do tego samego miejsca. Drugi cud nastąpił wtedy, gdy otoczonych przez Tatarów ludzi uratowała Matka Boża, okrywając ich niewidzialnym płaszczem. Niekiedy to niezwykłe wydarzenie przenosi się na czasy powstania styczniowego.

W rzeczy samej – uroczysko jest najprawdopodobniej usytuowane na miejscu dawnego cmentarza, cerkiewki wystawionej przez Bohdana Hrynkowicza Wołłowicza, po przyjęciu nadania puszczy – około 1514 roku. Patronował jej św. Jan Chrzciciel – stąd w okolicy tak wiele nazw związanych z imieniem Jana.

Miejscowa ludność od dawien dawna zbierała się w tym miejscu w dniu 24 czerwca. Modliła się, zjadała rytualny posiłek, obmywała w pobliskiej rzeczce Jałówce, składała pod krzyżami ofiary – pieniądze i żywność oraz zawiązywała na nich ozdobne ręczniki. Jak wyjaśniają etnografowie, obrzędy te charakterystyczne są dla prawosławnego święta Jordana. Podobne zachowania są spotykane na Mińszczyźnie, skąd prawdopodobnie wywodziła się część ludności. Dziś święto jest oficjalnie usankcjonowane przez miejscowego proboszcza.

A co do niezwykłych zdarzeń – rzeczka Jałówka – uchodząca za cudowną, okresowo zmienia swój bieg i odprowadza wody do niedalekiego (300 m na północ) jeziora Jałowego. Zjawisko to powstaje pod wpływem silnej rzeki Rospudy.

 

Po krótkim postoju grupa wraca do Suwałk przez Warszawę, natomiast piszący te słowa udaje się samotnie przez dziką puszczę w dolinę Rospudy aby naocznie przekonać się gdzie miała zostać zbudowana obwodnica Augustowa – historia znana dzięki protestom ekologów. Droga wiedzie wśród malowniczych łąk wśród których wije się Rospuda…

 

Po zasięgnięciu informacji od miejscowej ludności wsi Szczebra udaję się na miejsce niedoszłej budowy – niestety nie docieram do Rospudy a jedynie do pasa olszyn i innej roślinności porastającej skraj bagna. Ślady po budowie to kolorowe paski folii na drzewach i wyjeżdżona droga.

 

Do Suwałk docieramy w późnych godzinach popołudniowych po przejechaniu 73 km.

 

Wieczorem udajemy się do kina na IV część „Piratów z Karaibów” w kinie Cinema Lumiere w Suwałki Plaza. Kino 3d za jedyne 15 zł.

 

Po wyjściu z kina zdania są podzielone – większość twierdzi, że ostatni odcinek „M jak miłość” miał więcej akcji.

 

DZIEŃ 7 – CZWARTEK

 

Być na Suwalszczyźnie i nie popłynąć kajakiem po Czarnej Hańczy ?

 

Po zasięgnięciu opinii miejscowym decydujemy się na wynajęcie najlepszej firmy w okolicy www.hobbit.suwalki.com.pl z Maćkowej Rudy.

 

Jest problem z transportem – do Maćkowej Rudy jest ok 26 km w jedną stronę drogą do Sejn. Po obdzwonieniu kilku lokalnych przewoźników zdesperowani pakujemy uczestników do Astry i Golfa i o 13.30 zaczynamy spływ z Maćkowej Rudy do mostu w Gulbinie.

 

Wszyscy ubrani w kapoki, w towarzystwie ratownika WOPR staramy się płynąć prosto ale kajaki jak na złość skręcają raz w prawo a raz w lewo.

W pewnym momencie okazuje się, że najlepiej jest płynąć …. tyłem.

Czarna Hańcza to bardzo płytka rzeka mająca nawet 20 cm głębokości – bardzo bezpieczna, malownicza.

 

Po dopłynięciu na miejscu i zapakowaniu kajaków wracamy do Maćkowej Rudy gdzie na podwórku organizatora spływu rozpalamy ogień i zjadamy przywiezione kiełbaski.

Po przywróceniu terenu do stanu sprzed naszej wizyty wykonujemy samochodami 5 kursów i jesteśmy w Suwałkach.

 

DZIEŃ 7 – PIĄTEK

 

9.30 wyjazd na Litwę tym razem do Druskiennik, kurortu ze słynnym aquaparkiem.

 

Po drodze odwiedzamy podominikański klasztor w Sejnach z trwającymi pracami remontowymi. W kościele z Cudownym Obrazem Matki Boskiej Sejneńskiej Pan Jarosław Bronisz, absolwent LO w Sadownem, stypendysta Prezesa Rady Ministrów opowiada o stylu w jakim zbudowano Bazylikę Sejneńską.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sejny

 

Po dojechaniu do Druskiennik większość grupy udaje się do aquaparku a piszący te słowa udaje się z w/w Jarosławem Broniszem na zwiedzanie miejscowego targowiska i parku zdrojowego. Kościół św. Katarzyny jest zamknięty więc udajemy się spacerkiem nad rzekę Niemen znaną z powieści Elizy Orzeszkowej.

 

Wracając do domu zbaczamy z drogi i udajemy się na Cisową Górę znajdującą się na obrzeżach Suwalskiego Parku Krajobrazowego.

 

Wspaniały widok na Park. Dwie ciekawostki: niedaleko kręcono sceny do filmu „Pan Tadeusz” – przemarsz wojsk napoleońskich; ponadto jezioro Czarna Hańcza znajduje się na tej samej wysokości co Cisowa Góra.

 

http://www.spk.org.pl/obiekty/g_cisowa.htm

 

DZIEŃ 8 – SOBOTA

Z rana udajemy się do Muzeum Marii Konopnickiej mieszczącym się przy ul. Kościuszki. W muzeum zdjęcia z epoki, meble a po zwiedzeniu wystawy odpoczynek przed pomnikiem MK w ogrodzie.

 

Dalsza droga wiedzie do miejscowości Płociczno gdzie znajduje się stacja i muzeum Wigierskiej Kolei Wąskotorowej.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wigierska_Kolej_W%C4%85skotorowa

 

Niestety samo muzeum jest nieczynne ale po obejrzeniu stacji i kilku wagonów ruszamy szlakiem zielonym wzdłuż trasy kolejki zatrzymując się na platformach widokowych nad Jeziorem Wigry: Binduga, Bartni Dół, Powały.

 

Mijamy ostatnią stację WKW w Krusznikach i jedziemy dalej do wieży widokowej nad Wigrami.

 

Tą samą drogą wracamy do Suwałk.

 

Tego dnia zrobiliśmy ok 52 km – teren bardzo łatwy, malowniczy z wieloma atrakcjami dla turystów nie tylko na rowerach.

 

Dzień 9 – NIEDZIELA

 

Poranna msza św., pakowanie rzeczy, rowerów i ruszamy do Sadownego, gdzie docieramy ok 16.00.

 

I to już koniec – 9 dni minęło jak z bicza strzelił

 

Zdjęcia www.bestfoto.net.pl/suwalki2011

 

Następny obóz – Giżycko 2011 – 28 VI – 6 VII – 200 zł noclegi i 150 składka na wyżywienie…. – 8 dni

 

W 2012 wybieramy się do Ostródy….

 

Podsumowując – Suwalszczyzna to piękna kraina do zwiedzania – nie tylko na rowerze…

 

Paweł Styś

Prezes Sadowieńskiego Klubu Rowerowego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *